Idzie nowe, czyli zmiana pojazdu do turystyki 4x4 – część 1

Podróżowanie i zwiedzanie jest trochę jak nałóg - im więcej jesteś w podróży, tym bardziej sprawia Ci ono frajdę. Nie cel jest drogą, a droga jest celem. Podróżowanie autem terenowym z namiotem dachowym przez wiele lat było dla Nas ulubionym sposobem na zwiedzanie wielu zakątków naszego globu, ale ograniczały nas pory roku i sezon (w przypadku podróży po Polsce), który tak naprawdę trwa w Polsce kilka miesięcy. Wiem, wiem – twardziele powiedzą, że da się podróżować terenówką z namiotem dachowym przez cały rok, dzięki dodatkowemu ogrzewaniu postojowemu doprowadzonemu do namiotu dachowego. Przyznamy im po części rację, jednak dla nas podróże z namiotem dachowym to fun z pootwieranych okien, z wiatru, który lekko chłodzi podczas snu w piękne letnie dni i szczęścia powodowanego relaksem w pięknych i odludnych zakątkach.

Pomysł „rozszerzenia” możliwości podróżowania kiełkował w nas przez dłuższy czas, jednak decyzja ostateczna zapadła na pewnym węgierskim campingu w drodze do Serbii w 2019 roku… Po przybyciu na miejsce docelowe musieliśmy spędzić 2 godziny w aucie, bez możliwości wyjście z powodu BARDZO intensywnych opadów deszczu. Nie nastrajało nas to pozytywnie do dalszej podróży, ale za to uruchomiło naszą wyobraźnię - tam właśnie narodził się pomysł podróżowania i zwiedzania świata kamperem, było tylko jedno ALE – nie chcieliśmy rezygnować z miłości do bezdroży i offroadu.

I tak się narodził pomysł na zmianę pojazdu podróżniczego z Land Rover Discovery 2… na kampera 4x4.

 

Po wielu rozważaniach, analizach i dyskusjach w bardzo różnym gronie znajomych – jedynym możliwym pojazdem, który mógłby stanąć na wysokości zadania i godnie zastąpić naszego kochanego Land Rovera Discovery 2 został Mercedes Sprinter z początków lat produkcji, który musiał posiadać napęd na cztery koła i oczywiście reduktor. I dopiero zaczęły się przysłowiowe schody… 😊

 

Bo poszukiwania trwały długo i cały czas nie udawało się znaleźć jednostki, która by rokowała lub cena byłaby adekwatna do stanu technicznego (zwłaszcza blacharskiego, bo Sprintery ruda zżera jak ramy w Land Roverze Discovery 2). Aż pewnego dnia pojawiło się dobrze rokujące ogłoszenie – znalazł je nasz kolega, Marcin. W ogłoszeniu był Sprinter – już w wersji staroniemieckiego kampera (rok produkcji 1996), jednak tylko z napędem na tylną oś (z blokadą mechanizmu różnicowego). Tak się składało, że kolega Marcin (który już posiadał Sprintera 4x4 i jest właścicielem warsztatu samochodowego) ma na swoim placu „sfatygowany” egzemplarz Sprintera 4x4, po szybkiej analizie którego doszliśmy do wniosku, że wszystkie podzespoły 4x4 powinny pasować do auta z ogłoszenia i zrobimy konwersję. Słowo się rzekło i w ten sposób staliśmy się posiadaczami MB Sprinter Bus – kamper (w staroniemieckiej zabudowie kamperowej).

To był początek nowego projektu pojazdu do zwiedzania świata, a o dalszych perypetiach napiszemy Wam w kolejnym odcinku!